Nowe podejscie do życia

 Nasze życie to podróż bez końca; jest jak szeroka, ciągnąca się w nieznane droga...
 

Picture
Jednym z najbardziej palących zagadnień dla nas wszystkich  jest pytanie jak żyć, co robić, co myśleć, w co wierzyć?  Świat wciąż pogrąża się w cierpieniu, nowych wojnach, konfliktach, niewolą nas wciąż nowe problemy ekonomiczne, społeczne, egzystencjonalne. Nasz intelekt jest przeładowany wiedzą i wiadomościami.  Nie ma w nim spokoju i ciszy.  Jesteśmy wytworem wpływów innych ludzi, środowiska, społeczeństwa, oddziaływujących na nas myśli, idei, pojęć, wyobrażeń, przekonań.   Jesteśmy wypadkową tysiąca wpływów i uwarunkowań.  Kształtuje nas religia, kultura, polityka, rodzina, historia. Wszystko to rzuca cień na nasze życie. Propaganda i wpływy z zewnątrz kształtują nas i niszczą. Staja się coraz większe i coraz bardziej przytłaczające. Czytamy o przeżyciach innych ludzi, patrzymy w telewizji na życie innych ludzi, obserwujemy jak inni się bawią, cytujemy ich wypowiedzi, idziemy za ich przykładem. Ale w nas wciąż panuje pustka, więc staramy się ją wypełnić słowami, wrażeniami, wyobraźnią, nadzieją, zabawą. Nie czujemy się dobrze, kiedy jesteśmy samotni, kiedy musimy obcować z samym sobą. Nagle przekonujemy się, że jesteśmy dla siebie obcy. Nie potrafimy sami z sobą przebywać i tym się cieszyć.

W każdym z nas jest niezadowolenie. Bezustannie zachodzą w nas procesy myślowe: jest w nas natłok myśli o przeszłości, myśli o przyszłości i o tym, co teraz. Nadmiar tych myśli prowadzi do rozdrażnienia. Pojawiające się myśli są tożsame z niezadowoleniem . z powracającym uczuciem, że czegoś nam brak, że nasze życie jest niepełne, że nie ma w nim sensu. Wciąż coś jest nie tak, jak być powinno, stale czegoś nam brakuje. Bezustannie próbujemy wypełnić tę lukę, doprowadzić rzeczy do porządku, odnaleźć tę odrobinę brakującej nam przyjemności lub bezpieczeństwa. To nasze nieustanne zaabsorbowanie i ciągłe zmaganie się jest bardzo irytujące, jest bardzo bolesne. Szarpiemy się na wszystkie strony. Czy jemy, czy śpimy, pracujemy albo mamy chwile na przyjemność, naszemu życiu zawsze towarzyszy niezadowolenie, to poczucie pustki, niepewności, chaosu.  Kiedy coś sprawia nam zadowolenie, boimy się to utracić; dążymy, więc do jego spotęgowania albo staramy się je utrzymać. Jeśli cierpimy ból, pragniemy od niego uciec. Wciąż doświadczamy niezadowolenia. Wszelkie nasze działania nieustannie niosą z sobą frustrację lub ból.

W tym wszystkim nie zdajemy sobie sprawy że człowiek nie jest jedynie zjawiskiem biologicznym. Potrzebne nam jest zrozumienie człowieka nie tylko na płaszczyznie biologicznej, myślowej i społecznej ale również a może przedewszystkim na płaszczyznie psychicznej i duchowej!  Musimy odrzucić wszelkie błędne pojęcia, czastkowe sprowadzające z właściwej drogi w odniesieniu do człowieka i jego mozliwości, jego aspiracji, dążeń i celów.  Wszyscy zdajemy się lepo wierzyć że wzorce życia ukształtowane i sformułowane przez cywilizację XX wieku i początek tego stulecia, są najlepsze i najbardziej szczytne.  Nic bardziej błędnego.  W naszych czasach bardziej niż kiedykolwiek przedtem nachodzi nas ustawiczny niepokój i sączy w nas wrażenie ciągłego niedosytu. Czy nie jest rzeczą oczywistą iż ten niepokój i to wrażenie niedosytu są głeboko zakorzenione w epoce w jakiej przyszło nam żyć?

Rozwój intelektualny, w sferze przezyć uczuciowych, etycznych i estetycznych, wolność przekonań politycznych, dobrobyt ekonomiczny - wszystko to są dobra i to dobra konieczne dla rozwoju jednostki jak i całej ludzkości. Jeżeli jednak w tym rozwoju nie stawia się przed sobą żadnego innego określonego celu, zmierzajacego do zrozumienia życia, do wyzwolenia człowieka i ukazania mu prawdzowego światła, rozwój ten nieuchronnie prowadzi do frustacji, powodując w danym kręgu stały niepokój i w rezultacie doprowadza do całkowitego rozpadu osobowości i psychiki. 

Co możemy zrobić  aby zmienić ten stan rzeczy?  Nie mamy innego wyjścia jak przyjąć nową hierarchie wartości i nową wizje życia. Nie ulega wątpliwości, że aby zmienić świat, musimy zacząć od siebie.  To czym tu mówimny nie należy w jakikolwiek sposób definiować ani zamykać w kontekście jednej kultury, w systemie jednej szkoły myśli, bo tego nie da się zrobić a po drugie to o czym tu mówimy jest ponad wszelkimi systemami mysli, kulturami, religiami.  Duchowość, prawdziwa religia nie jest dogmatem, wyznaniem, rytuałem ale odkrywaniem pełnej, całkowitej istoty ludzkiej i wszystkich jej wewnętrznych procesów a więc i tego co jest poza intelektem, poza dotychczas znamymi nam obszarami naszej świadomości. Intelekt nie jest w stanie rozwiązać żadnego z naszych problemów, potrzeba nam innego czynnika, a ten może zaistnieć tylko w wewnętrznej, dogłebnej przemianie człowieka.

To o czym czytasz teraz jest wyzwaniem. Jest wyzwaniem aby zacząć uważnie patrzeć i rozglądać się wokoło siebie. Aby zacząć uświadamiac sobie bezmiar życia. Aby stawać się coraz bardziej świadomym wszechświata, jaki kryje się nie tylko na zewnątrz ale też a może przede wszystkim w nas samych. Odkrywanie tego jest odkrywaniem jak świętować życie. Jak doceniać zycie.  Jak cudownym uczuciem może być świadomość bezmiaru życia. Życia które nie ma poczatku ani końca, w którym czas jest tylko złudzeniem.

KD

Picture


Powstanie tej strony było możliwe dzięki Fundacji Zmieńmy Świat. Odwiedź stronę fundacji, pomagając fundacji pomożesz rozbudować tą stronę jak też w powstaniu innych o podobnej tematyce.